Kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłam, od razu chciałam ją
mieć. Może i kreatywność nie jest moją mocną stroną, a już na pewno nie jest na
takim poziomie na jakim chciałabym żeby była oraz nie posiadam zdolności
plastycznych, mimo to pomyślałam, że może to być świetny sposób na zabicie czasu.
Swój dziennik dostałam na urodziny od przyjaciółki i myślę, że na takie właśnie
okazje sprawdzi się świetnie. Nie wiem czy sama bym go kupiła, bo pewnie szkoda
byłoby mi wydać 30 zł na takie coś, chyba że nadarzyłaby się jakaś promocja.
Można kupić zwykły zeszyt i samemu zrobić coś takiego.
Zgadzam się z tym, ale mam wrażenie, że nie to byłoby już tym samym. Książka ma
wokół siebie aurę, która inspiruje do twórczego spędzenia czasu. Osoby,
uważające się za przeciwników niszczenia książek wypowiadają się mało
pochlebnie na temat dziennika. Zupełnie nie rozumiem ich punktu widzenia. Ja
sama uważam, że książki trzeba szanować i w żadnym razie nie można ich niszczyć,
ale przecież sama nazwa „Zniszcz ten dziennik” niejako zobowiązuje nas do jej
zniszczenia. Po za tym nie zachęca do niszczenia zwykłych książek.
Według mnie „Zniszcz ten dziennik” to bardzo interesujący pomysł, coś nowego,
oryginalnego. Przynajmniej ja nie spotkałam się wcześniej z czymś podobnym.
Znajdziemy w nim ciekawe zadania, które możemy interpretować w dowolny sposób,
mniej lub bardziej destrukcyjny. Jest to ciekawa forma spędzenia wolnego czasu.
Nie jest dedykowana tylko dla osób uzdolnionych plastycznie, bo tak jak pisałam
mi tego talentu brakuje, a jednak książka bardzo mi się podoba. Faktem jest, że
albo się ją kocha albo nienawidzi. ;)
Macie "Zniszcz ten dziennik"? Co o nim myślicie?
"American Beauty/ American Psycho"
Należę do tych, co kochają tą książkę, ale jeszcze nie miałam okazji jej przetworzyć na swój sposób :)
OdpowiedzUsuńNie mam w posiadaniu tej "książki", ale uważam, że idea twórczego niszczenia jest świetna :) mogłabym się w to pobawić ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć z wykonanymi przez Ciebie zadaniami.
OdpowiedzUsuńSłyszę o nim po raz pierwszy ! Ale już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMam ale jeszcze nie odpakowałam ze świątecznego papieru :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent.
OdpowiedzUsuńJak bym dostała to okej np., ale sama nie kupiłabym jej :)
OdpowiedzUsuńKsiążka fajna na rozbudowanie kreatywności :)
OdpowiedzUsuńhaha gdzieś ją widziałam :D ale nie posiadam ogólnie mało ksiażek w pokoju mam bo te które np czytam są w telefonie , pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł jednak mnie do końca nie przekonał
OdpowiedzUsuńmam,ale póki co leży prawie nie ruszony ;/
OdpowiedzUsuńWidziałam ja w empiku :) jest fajna i mogłabym ją dostać w prezencie ale sama bym nie kupiła bo byłaby na końcu mojej lisy
OdpowiedzUsuńwygląda dziwnie, nie spodziewałam że to tak się prezentuje od środka... trochę szkoda kasy
OdpowiedzUsuńu mnie raczej by się nie spisał, rzadko pamiętam o takich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńmi jakoś szkoda pieniedzy było na zwykly zeszyt w ktorym wydrukowano jakieś zadania ;p
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam własną wersję.
OdpowiedzUsuńCorka posiada i juz sie wziela do roboty ;) Ogolnie "ksiazka", choc moze raczej sam pomysl, mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńSama nie mam, bo żal mi pieniędzy, ale kupiłam przyjaciółce na święta i była zadowolona.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją niejednokrotnie w Empiku i w sieci, nie odczuwam jednak silnej potrzeby posiadania jej w swoim zbiorze. Nie jestem ani zwolenniczką ani przeciwniczką tego dziwnego Dziennika :-)
OdpowiedzUsuńMam, ale nie zbyt mnie zadowolila, sama nie wiem co od niej oczekiwalam. Uzywam ja gdy naprawde mi sie nudzi a to nie jest za czesto :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, pozdrawiam :*
Ciekawy post, lubie ksiazki ale tej nie znam i musze poznac :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie. Udanego dnia
Nie posiadam własnego egzemplarza, ale niezwykle mnie intryguje i myślę, że jest to świetna koncepcja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O książkach - okiem Optymistki
Cały czas zastanawiam się nad zakupem tego dziennika, pomysł świetny, ale boję się, że jestem zbyt mało kreatywną osobą ;)
OdpowiedzUsuńPolowałam na ten dziennik w Biedronie bo miał byc za 19 zł, ale nie trafiłam. Moze i dobrze, lubie kreatywne zabawy, ale czy chciałoby mi sie bawic z ta ksiązką, sama nie wiem:)
OdpowiedzUsuńobserwuje:)
Zaintrygował mnie temat, dlatego troszkę mi mało ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poświecisz jeszcze troszkę czasu na drugą część:)
O kurde myślałam, ze to jakaś książka do czytania, a to książka do kreatywnego myślenia :D Też mam z tym problem i jestem ciekawa jakie rzeczy bym tam znalazła :)
OdpowiedzUsuńLudzie mają rację - książek nie powinno się niszczyć, ale... "Zniszcz ten dziennik" to nie jest książka, przynajmniej w normalnym rozumieniu tego słowa. Przecież w zwykłych książkach się nie maluje, nie rysuje, nie dokleja różnych elementów etc. Ten "egzemplarz" powinien być raczej traktowany jako zeszyt/notes czy pamiętnik/dziennik. Czyli niech każdy właściciel sobie decyduje, co z nim robić, zwykłym obserwatorom nic do tego :P
OdpowiedzUsuńA tak odnoście samej idei Dziennika. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten pomysł, tylko że niestety nie jestem do tego stopnia kreatywna, jak ludzie, których strony Dziennika oglądam czasem w internecie, dlatego nie mam i nie zamierzam kupić sobie (ani od nikogo dostać) egzemplarza bo... nie poradzę sobie z tym zadaniem :P (Bo przecież nie polega to na tym, żeby kopiować czyjeś pomysły znalezione w internecie, tylko stworzyć coś kompletnie swojego.)
bardzo ciekawa pozycja, widziałam ją kiedyś:)) myślę że fajna na prezent:))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze muszę dojrzeć do tej książki, na razie nie mam większej ochoty na bliższe spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa, moim zdaniem fajne sprawdzenie kreatywności ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka do kreatywnego myślenia - świetna sprawa :]
OdpowiedzUsuńciekawa ta książka :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze nie wpadła w moje łapki, ale na podstawie recenzji i kawałków ukazanych w sieci jekoś nie jestem do niej przekonana. Może kiedyś jak ją napotkam lub dostanę, to przyjrzę się jej bliżej ;)
OdpowiedzUsuńoho <3
OdpowiedzUsuńwg mnie to super sprawa ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Anru :)
no trochę wysoka cena, ale chyba się opłaca ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Zgadzam się z tobą, że Dziennik wcale nie zachęca do niszczenia innych książek - ja też uważam, że książki to świętość, ale to przecież nie jest normalna książka :) I bardzo fajnie wpływa na kreatywne myślenie. Jednym słowem jestem fanką Zniszcz Ten Dziennik ;)
OdpowiedzUsuńMnie on nie przekonuje, ale może gdybym była młodsza bardziej by mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńJa też od razu gdy zobaczyłam ten dziennik na jednym z blogów zapragnęłam go mieć :) Fajnie tak kreatywnie spędzić wolny czas
OdpowiedzUsuńPS: Będę bardzo wdzięczna jeżeli klikniesz w link w moim ostatnim poście ♥
http://kasjaa.blogspot.com/
mam ją już od jakiś 1 miecha a narazie zrobiłam tylko 8 zadań. Chce robić zadania jak mi się chce, a jak widać nie mam za to za bardzo ochoty :X :C
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta książka i nawet chciałam ją sobie kupić, ale jakoś ciągle coś jest ważniejsze, może w końcu do mnie trafi....ciekawy pomysł z nią i też przeciewników nie rozumiem, ona nie namawia do niszczenia książek ogólnie tylko jej ;))
OdpowiedzUsuńO książki dbam, ale ta sama się prosi by ją w KREATYWNY sposób, ale zniszczyć ;) Mam ją i wkrótce zacznę destrukcję ;)
OdpowiedzUsuńOJJJ Bardzo ja chće mieć!!!
OdpowiedzUsuńMiałam chęć kupić ten dziennik, ale za dużo naoglądałam się filmików na YT ludzi, którzy pokazywali jakiej kreatywnej destrukcji dokonali. Teraz znam większość zadań, więc zawartość już mnie nie zaskakuje. Jeśli dostałabym go w prezencie, to pewnie bym go wypełniła, ale aktualnie nie mam ochoty go sobie kupić, nawet za promocyjną cenę;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie mam, ale mam wielką ochotę go mieć :)
OdpowiedzUsuńZniszcz Ten Dziennik jest absolutnie świetny. Mega twórczy i kreatywny. Jak dla mnie 5/5 :) Uzupełniam od dawna i mam z tego duuuuuzo frajdy!!! A teraz wyszła "To Nie Ksiązka" tez Keri Smith :) Widziałaś?
OdpowiedzUsuńWidziałam, że wszyła. Jestem ciekawa jak wygląda w środku ;)
Usuń"To Nie Książka" wygląda świetnie w środku, zobacz sobie ich stronę internetową: http://www.tonieksiazka.org/ To uchyli rąbka tajemnicy :) Ja jestem pod wrażeniem. Zobacz sama i daj znać jakie są Twoje odczucia :)
UsuńDziękuję za podesłanie tej strony. Moja ciekawość została odrobinę zaspokojona. "To nie książka" zapowiada się bardzo fajnie. Uważam, że takie książki są świetną sprawą. Na razie mam przerwę w niszczeniu mojego dziennika, ale muszę w końcu do tego wrócić. Jak już go zniszczę to zastanowię się nad tą pozycją. Swoją drogą ciekawa jestem czy powstaną kolejne książki w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńSpoko, żaden problem :) Ja też miałam chwilę przerwy od uzupełniania, ale zawsze z przyjemnością wracam do dziennika. To mnie po prostu fajnie odpręża ;) A co do "To Nie Książka" to myślę, że może być jeszcze bardziej kreatywna :) Jeśli chodzi o kolejne książki, to Keri Smith jest płodną autorką - zobacz tutaj: http://www.bookdepository.com/Finish-This-Book-Keri-Smith/9781846145209 i chyba jest tego więcej :) Jak dla mnie całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam "To nie książka" w Biedronce i sobie ją przejrzałam. Tak jak mówiłam, zapowiada się świetnie. Fajnie, że Keri Smith tworzy coś innego, nowego. ;)
UsuńNo trzeba przyznać, że Autorka pomysły ma ;) Nie ma co :) A "To Nie Książka" pewnie będzie kolejnym bestsellerem podobnie jak "Zniszcz Ten Dziennik" ;) Ciekawe, co dalej? ;)
UsuńCiekawe czy coś w ogóle będzie, bo to kwestia czasu kiedy to przestanie być "na czasie". ;)
UsuńHmmm... powiem Ci, że wydaje mi się, że to jeszcze trochę potrwa. Zobacz jak już długo utrzymuje się "Zniszcz Ten Dziennik". Zdaje się, że od września 2014 i wciąż jest "na topie". Podobnie jest z oficjalnym fanpage'm ZTD, wciąż tam przybywa fanów. :)
UsuńTeraz zdałam sobie sprawę, że to trwa tak długo. Przecież sama mam tę książkę od listopada. Zobaczymy czy "To nie książka" osiągnie podobne wyniki. ;)
UsuńHehe :) Ale czas leci, co? Błyskawicznie! Tyle się już uzupełniło stron, że niedługo się skończy ;) I co wtedy? A też tak masz, że jak skończysz stronę, to po chwili namysłu, myślisz "Ej, zrobiłabym to jednak inaczej..." ? :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie wiele stron zrobiłam, bo ciągle brakuje mi czasu. Jeszcze trochę i w szkole będzie luźniej, a ja w końcu wezmę się za dziennik. Jak strony się skończą to zostaje "To nie książka". Mam tak już, kiedy jestem w połowie robienia. Wtedy to jest tak "kurczę, mogłam zacząć inaczej", ale zazwyczaj jest za późno :D
UsuńNo właśnie! To jest straszne :D Coś mi się jednak wydaje, ze "To Nie Ksiązka" jednak bardziej mnie zmusi do myślenia :D Tam jest kilka naprawdę ciężkich do przejścia zadań. Choć akcja z własną planetą - jest mega :D
UsuńJak dla mnie dosyć mocno przereklamowane...
OdpowiedzUsuń