Ogólnie to zawsze uważałam, że taki kosmetyk jest zbędny.
Nie miałam żadnych problemów z rękami, więc zwyczajne kremowanie wystarczało.
Teraz zmieniłam zdanie. Jest to peeling regenerujący z żurawiną i solą
morską. Używam go po zmyciu brokatowych
paznokci. Wiecie, ten brokat czasem zostaje na rękach i wgl. Po użyciu tego
peelingu schodzi wszystko. Jego wygląd kojarzy mi się trochę z wazeliną, ale to moje odczucie.
Ręce są świetnie nawilżone i super wygładzone. Jeżeli
chodzi o zapach to nie do końca mi odpowiada. Brzydki nie jest, ale nie
zachwyca. No i opakowanie.. Nie lubię kosmetyków w takich opakowaniach, bo jak
mam dłuższe paznokcie, to wszystko pod mnie wchodzi. Jestem pewna, że większość
z Was zna to uczucie, jest okropne! Mimo wszystko jestem z niego bardzo
zadowolona. Peeling do rąk na pewno u mnie jeszcze zagości, ale czy ten to się
jeszcze okaże. :D
Jeżeli chodzi o krem to jestem z niego zadowolona. Jest dosyć
gęsty, ale dobrze się wchłania. Jeżeli chodzi o zapach to, tak samo jak w
przypadku peelingu, nie zachwyca. Nawilża bardzo dobrze, a to jest
najważniejsze. ;)
Używałyście któregoś z tych produktów? Co o nich myślicie?
A może macie swoje ulubione peelingi czy kremy do rąk?
"R U Mine"
Tak mam obydwa :) Zapach piękny i ogólnie bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuń10 zł za taki krem to naprawdę nie dużo :)
OdpowiedzUsuńxwelcome-to-my-circusx.blogspot.com
Kusi mnie ten peeling - na chwilę obecną robię sama ale taki kupny też by się przydał :-)
OdpowiedzUsuńkrem do rąk z tej serii widziałam gdzieś w sklepie,a le o peelingu nie miałam pojęcia, muszę go u siebie poszukać koniecznie:)
OdpowiedzUsuńKuszący ten peeling ;-)
OdpowiedzUsuńAwww, Arctic Monkeys, kocham ich <3
Obserwuję ;*
Lubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani kremu ani peelingu, ale oba produkty wydają się naprawdę interesujące :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku miałam krem do rąk i byłam z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam peelingu do rąk,chyba czas to zmienić :D
OdpowiedzUsuńJa również wolę produkty w tubie niż w słoju, zdecydowanie wygodniejsze...
OdpowiedzUsuńNo tak, może wchodzić pod paznokcie, ale z drugiej strony tu na pewno wyskrobiemy wszystko do ostatniej drobinki :)
OdpowiedzUsuńo fajna sprawa, mam peeling do buzi i do ciala a do rak jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńMi z kolei zapach się podoba ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog, co powiesz na wzajemną obserwację ?
Osobiście nie przepadam za peelingami do rąk ;)
OdpowiedzUsuńSuper produkt, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
zabawa-moda.blogspot.com
jestem bardzo ciekawa tego zapachu
OdpowiedzUsuńUwielbiam masaż rąk peelingiem :D Ten wygląda na fajny.
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy peelingu do rąk
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tych produktach :D
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się ;D
OdpowiedzUsuńKremy z tej serii to moim ulubieńcy :) robię ich zapas, bo niestety nie są dostępne cały rok. Peelingu nie miałam. Też nie przepadam za kosmetykami w takich opakowaniach. Poza tym, że trudno je "obsługiwać" mając długie paznokcie to nie są zbyt higieniczne.
OdpowiedzUsuńChciałabym sprawdzić ten zapach :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie peeling :) Lubię żurawinę w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa go :)
OdpowiedzUsuń♥blog-klik♥
Uwielbiam peelingi do rąk. Teraz szukam nowego, może właśnie ten u mnie zagości?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie używałam peelingu do rąk. Zazwyczaj kremy :) własnie dziś kupiłam sobie z Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale po licznych recenzjach jestem bardzo ciekawa jak by się u mnie spisał :] Poza tym po tylu latach Czterech Pór Roku na rynku myślałam, że niczym szczególnym nie zabłysną, a tu taka miła niespodzianka :]
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja - na chwilę obecną robię domowy peeling z miodu i cukru ale muszę pomyśleć o takim kupnym - to mniej pracochłonne :D
OdpowiedzUsuń