Last Vegas :D

Jest tak zimno, że najchętniej nie wychodziłabym z łóżka, nie cierpię zimna. Już miałam nadzieję, że zima się skończy, a tu proszę…  Gdyby nie herbata, to nie przeżyłabym tego. Całe weekend spędziłam pod kocem. Obejrzałam kilka zaległych odcinków The Originals, oczywiście ostatnie mecze mistrzostw Europy  i Last Vegas, więc dzisiaj kolejna filmowa recenzja, ale tym razem dość skrócona wersja. Mam nadzieję, że nie znudziły Wam się jeszcze filmowe tematy. ;)

 

Film opowiada o czwórce przyjaciół, którzy wybrali się do Vegas na wieczór kawalerski jednego z nich. Podobny schemat widzieliśmy już w wielu produkcjach. Jednak ten film znacząco się od nich różni. Główni bohaterowie lata swojej młodości mają już za sobą. Billy, który nie potrafi pogodzić się ze swoim wiekiem, Paddy, który wciąż opłakuje żonę, Archie, który po niezbyt groźnym wylewie żyje z nadopiekuńczym synem i Sam, który nie jest szczęśliwy w swoim małżeństwie.Te role w Last Vegas grają Michael Douglas, Robert De Niro, Morgan Freeman, Kevin Kline, czyli jedni z najbardziej znanych aktorów amerykańskiego kina. Jest to idealny przykład męskiej przyjaźni, która potrafi przetrwać nawet pół wieku. Wspaniała komedia, która bawi i wzrusza. Nie jest to kolejny, pusty amerykański film. Aktorzy zagrali cudownie, ale to było do przewidzenia. ;) Idealny film na zimowe popołudnia. Polecam go Wam z całym sercem.

 

Dzisiaj byliśmy z klasą na wykładzie, można powiedzieć, że z prawa (w końcu klasa prawnicza). To utwierdziło mnie, że nie chcę się rozwijać w tym kierunku. Do poniedziałku muszę wybrać przedmioty, zdecydowałam się na historię i nie wiem co jeszcze. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. :) Ja idę się uczyć z fizyki na jutrzejszy test. Nawet nie wiece jak bardzo jej nie lubię. :p

Oglądaliście ten film? Lubicie tych aktorów? 

Znacie jakieś inne, ambitniejsze komedie? :)

"Up in the Air"