To jest moc!

To uczucie kiedy po raz setny słuchasz piosenek swojego ulubionego zespołu i dalej ci się to nie nudzi, kiedy znasz te słowa na pamięć, kiedy oglądasz transmisje ich koncertu, kiedy widzisz prawdziwą miłość do muzyki, wtedy zaczynasz patrzeć na życie z innej perspektywy. Wszystko staje się możliwe i wszystkie negatywne myśli tak nagle odchodzą. Czujesz na zmianę szczęście, bo to jest to co kochasz, a zarazem smutek, bo ciebie tam niema. Mimo tego nie załamujesz się, bo twoim największym marzeniem staje się udział w ich koncercie. Znacie to?

 Kiedy pierwszy raz usłyszałam „Radioactive” Imagine Dragons, to od razu mi się spodobała. Zaczęłam szukać dalej, poznawać ich twórczość, która przypadła mi do gustu. Później po raz pierwszy obejrzałam ich koncert na festiwalu w Lowlands, wtedy to poczułam. Muszę się przyznać, że podczas oglądania kilka łez poleciało. Może to dziwne, ale to udowodniło mi, jak wielką siłę ma muzyka. Wcześniej tego nie czułam, uważałam, że nie da się mieć ulubionego zespołu. Sądziłam, że prędzej czy później te piosenki się znudzą i tyle. Teraz już wiem jak bardzo się myliłam. Warto poznawać, szukać i być otwartym na muzykę, właśnie po to aby znaleźć ten ukochany zespół, który na zawsze zajmie miejsce w naszym sercu.

 

"Demons"