??

Jestem załamana! Do połowy lutego musze wybrać przedmioty rozszerzone, czyli te, które chcę zdawać na maturze. Może to nie byłoby takie trudne, ale jak wiecie powinnam to „zestawić” ze studiami, na które chcę iść. I właśnie tu pojawia się problem. Nie mam pojęcia co chcę robić. Jedyne rzeczy, które wiem to jest to, że nie chcę iść na nic przyrodniczego itp., bo jestem bardziej humanistką no i najbardziej pasowałby mi Wrocław. Jestem w klasie prawniczej, ale prawo mnie nie kręci, a po za tym nie pasuję na prawo, jestem zbyt spokojna, nieśmiała... Myślałam nad dziennikarstwem, ale chyba się nie nadaję. Może jakieś kulturoznawstwo czy coś. Sama nie wiem. To jest straszne, że od tego po części zależy moje życie. Właśnie to mnie przeraża. W głowie mam pytania: A co jak wybiorę źle? Jak nie będę się nadawać? Jak nie poradzę sobie na danym kierunku? Jak się nie dostanę? Jak nie znajdę satysfakcjonującej pracy? Nie mogę ich sobie wybić z głowy. Myślę o tym codziennie. Z jednej strony chciałabym osiągać jakieś spektakularne sukcesy zawodowe, z drugiej pomagać ludziom (chociaż i tak pewnie będę to robić, bo do tego wykształcenia nie potrzeba), a czasem myślę sobie, że chciałabym mieć jakąś małą, przytulną kawiarnię. Jestem strasznie zdezorientowana! ;( 

Tak ogólnie to zima na mnie nie wpływa zbyt dobrze. Po przyjściu do domu najchętniej poszłabym spać. A jeszcze sprawdziany i kartkówki nie poprawiają mojego samopoczucia. Po za tym w naszej szkole zmieniono grupy na angielskim i dostałam się do tej najbardziej zaawansowanej, chociaż byłam prawie pewna, że trafię do tej średniej. Trochę się boję, że nie dam rady, ale przynajmniej mam dobry pretekst do nauki, więc te zmiany będą raczej na plus. Optymistycznym akcentem na koniec będzie garstka inspiracji, które jak zwykle znalazłam na http://weheartit.com/. ;) Lecę oglądać mecz! Trzymam kciuki. <3

 

 

 

"Stay with me"