Zarówno „50 twarzy Greya”, jak i kontynuacje podobały mi
się. Faktem jest, że nie należą do literatury najwyższych lotów. Po za tym
romanse (myślę, że mogę to uznać za przedstawiciela tego gatunku) nie są moim
ulubionym rodzajem książek i nie czytam ich często. Ta historia mnie wciągnęła
na tyle, że dość szybko przebrnęłam przez trzy tomy. Postać Christiana jest
ciekawie zbudowana i cała jego historia stanowi dobre uzupełnienie całości.
Anastasia to typowa bohaterka takich książek, nie zdobyła mojej sympatii. Książki nie są najgorsze.
Ciekawym zjawiskiem jest ten cały fenomen. W moim otoczeniu
jest bardzo widoczny. Nim się obejrzałam to dobra połowa mojej klasy nagle
zaczęła czytać Greya. Jakby się nad tym zastanowić to tego typu historie
łatwo sprzedać, wiecie z jednej strony bogaty, przystojny i nad wyraz pewny
siebie bohater, a z drugiej nieśmiała, młoda dziewczyna, która się w nim zakochuje. To jest typowy scenariusz romansów, czasem tylko
różnią się pewne cechy- w jednej brakuje jego bogactwa, w innej jej
nieśmiałości, w jeszcze innej on jest
wampirem (nie uważam, że Grey jest podobny do „Zmierzchu, ale musiałam dodać
ten przykład) Mnie raczej męczą takie książki, ale czasem mam ochotę na coś
lżejszego. Wracając do tematu, autorka dodała dodatkowy wątek związany z
seksem, a dokładniej BDSM (wikipedia zawsze pomoże ;P) i sukces jest murowany.
Wiele osób z mojego otoczenia zaczęło więcej czytać. Myślę, że każdy ma jedną
książkę, od której zaczął tak "na poważnie" czytać, a może się mylę.. Tak czy
inaczej u mnie to był „Zmierzch”- jakoś w 6 klasie. U nich jest to „50 twarzy
Greya”. Patrząc na to wszystko z tej strony to cieszę się, że coś takiego
powstało. Ludzie zdecydowanie za mało czytają, a jeśli ta książka ma ich
popchnąć w tym kierunku to ja jestem za.
Czytałam sporo opinii na temat tej książki/filmu i niektóre
porównania mnie naprawdę zaskoczyły. Jednym z nich jest „Zmierzch”- muszę
przyznać, że jakieś elementy wspólne są, ale nie można tych książek porównywać.
Generalnie nie jestem zwolenniczką porównywania jakichkolwiek powieści, bo
każda jest inna, napisana przez innego autora, który chciał stworzyć zupełnie
inny świat. Czytałam też, że utrwala wizerunek przewagi mężczyzn nad kobietami,
a nawet nakłania do prostytucji. Jeśli ktoś tak uważa, okej. Nie wnikam, ale to
jest zwykła fikcja literacka i nic więcej. Po co się tak spinać?
Od dawna chciałam napisać na ten temat, ale wolałam najpierw
obejrzeć film, żeby mieć obraz całości. Cieszę się, że przeczytałam książkę.
Dla mnie ta ekranizacja jest zwykłym
żartem. Nie chcę porównywać tych dwóch rzeczy, bo nie pamiętam
na tyle dużo, aby móc je razem zestawić. Nie wiem od czego zacząć. Już od
pierwszych scen śmiałam się więcej niż na niejednej komedii. Niektóre, a
właściwie dobrze ponad połowa scen była nieudolnych. Dokładnie jak gra aktorska
głównych bohaterów- bardzo sztuczna. Po za tym mam wrażenie, że wszystko
zostało spłycone, a ta cała relacja opiera się na seksie i prezentach. Film w
ogóle mi się nie podobał. Nie oczekiwałam wielkiego dzieła filmowego, chociaż
takie też często mnie zawodzą (jak np. „Ida”), ale to co zobaczyłam,
komedia… Jedyna rzecz, która jako tako
ratuje ten film to soundtrack, który jest całkiem fajny. Niestety na tym koniec
jego zalet. Właściwie to jest jeszcze jedna rzecz, która wyszła producentom, a
mianowicie reklama i ogólnie cały marketing. Film przyciągnął do kin ogromną
liczbę ludzi.
Nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana, zawiedziona.
Chociaż właściwie jestem, ale w inny sposób. Spodziewałam się takich uczuć.
Wiedziałam, że to nie może być lepsze od książek. Nie myślałam jednak, że film
będzie tak wyglądał. Nie byłam na nim w kinie i naprawdę się cieszę z tego
powodu, bo nie żałuję wydanych pieniędzy, a z pewnością tak by było. Post
wyszedł dość długi, ale i tak nie wyczerpałam tematu tak jakbym chciała. Jest dość chaotyczny, pisałam go zaraz po obejrzeniu filmu. ;)
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat książek, filmu
czy ogólnie fenomenu Greya.
"Earned it"
oglądałam nie dawno film i z jednej strony wypada średnio wręcz przeciętnie, ale z 2 zachęcił mnie chyba do obejrzenia kolejnych części :D A muzyka fakt faktem genialna - nawet teraz słucham soundtracku :D
OdpowiedzUsuńI podobało mi się zakończenie w filmie lubię takie niedopowiedzenia - chyba to właśnie ono sprawiło że obejrzę 2 część :D Wiem że większości coś tam nie pasowało ale nie wiem jak było w książce także do tego się nie odnoszę.
Mie oglądałam ani nie czytałam, może kiedyś dla czystej ciekawości :-)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale sam film też był dla mnie raczej komedią, nie spodziewałam się, że będzie tak śmiesznie, niestety.
OdpowiedzUsuńJa na razie widziałam tylko fil, w połowie. I rzeczywiście nie wiem w czym tkwi ten fenomen Greya, dlatego będę chciała przeczytać książki:) mam nadzieję, że one mi to jakoś wytłumaczą :)
OdpowiedzUsuńja erotyki bardzo lubię, ale od Greya bardziej podoba mi się Cross, film oglądałam i nie był zły, chętnie wybiorę się na kolejną część z ciekawości tak jak wybrałam się na tą :)
OdpowiedzUsuńNie lubię, nie, nie, nie :) kupiłam kiedyś wszystkie trzy części, zachwycona tym całym rozgłosem i się przejechałam na nim... Pejczem Grey'a! :)
OdpowiedzUsuńTeraz wszyscy zachwycają się tymi książkami i filmem. Może kiedyś przeczytam, ale muszę przyznać że romanse nie należą do moich ulubionych gatunków literatury :) Ciekawy post, obserwuję.
OdpowiedzUsuńOpinie słyszałam różne. Jedni zachwalają inni mówią, że to badziew i oklepana historia. Jedni uważają, że lepszy film, a niektórzy są zafascynowani książkami. Ja ani nie czytałam, ani nie oglądałam, ale z pewnością to zrobię, wcale nie ze względu na modę, ale jestem tego po prostu ciekawa :) Wiem, że najpierw obejrzę film, a później przeczytam książkę, żeby nie rozczarować się ekranizacją:)
OdpowiedzUsuńKsiazek nie czytalam, obejrzalam film i mam ochote przeczytac ksiazki, zeby dowiedziec sie dlaczego film jest tak negatywnie odbierany ;) Mi sie spodobal, glownie watek psychlologiczny Greya i jego wewnetrzna walka z miloscia ;)
OdpowiedzUsuńLudzie porównują "Zmierzch" i "50 twarzy Greya" ponieważ autorka - E.L. James opublikowała w internecie opowiadanie o Belli i Edwardzie, które zebrało rzesze fanów - to opowiadanie przerobiła, zmieniła imiona na Anastazję i Christiana, wydała i tak oto mamy tenże osławiony erotyk ;). Nie pamiętam już nazwy tego fanfiction, niestety. W każdym razie - też przeczytałam, nie jest to literatura najwyższych lotów, ale widocznie trafiła na podatny grunt, skoro tyle osób zainteresowało się tą książką. Swoją drogą mnie bardziej niepokoi fakt, że "50 twarzy..." czytają 14-latki, które nie mają pojęcia o seksualności i które wyobrażają sobie, że osiągną orgazm przy każdym stosunku, jak Anastazja (zawsze, ale to zawsze po słowach: dojdź dla mnie, mała!), rozpadną się na milion kawałków i że w sumie seks bez pejcza czy wiązania jest bez sensu. Ja wiem, ze to nie jest literatura edukacyjna, ale jednak z tego co widzę (a mam 10 lat młodszą siostrę) wiele dziewczyn uważa, że są tam prawdy objawione i że w sumie jedyną opcją na dobry związek jest znaleźć skrzywionego, bogatego jegomościa i stać się jego dziwką za drogie gadżety (Audi, najnowszy model laptopa, białe kruki za tysiące dolców), no bo nie czarujmy się, ale... o tym zasadniczo jest ta książka. Dość przerażające.
OdpowiedzUsuńP.S. Ekranizację też obejrzałam. Uśmiałam się zacnie. Lubię Dornana, ale na Greya w moim odczuciu się nie nadaje. Ma twarz chłopca z sąsiedztwa, a nie kontrolera, wielbiciela bdsm i dominanta ;). No... niezbyt :P
czytałam i oglądałam i na ogół wiem że filmy chcąc nie chcąc trochę odbiegają od książek mimo wszystko mi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i raczej nie zamierzam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, film oglądałam- średni!
OdpowiedzUsuńNajlepszy z tego wszystkie jest moim zdaniem soundtrack do filmu :-P
OdpowiedzUsuńPewnie, gdy ucichnie ten szum wokół 50 torebek Earl Greya ;) obejrzę film, bo książek wielotomowych nie lubię czytać :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam, ale obiecałam sobie że za jakiś czas jak ucichnie ta cała fascynacja Greyem to z chęcią ją przeczytam, żeby mieć swoją własną opinię. Oczywiście filmu nie oglądałam, jakoś mam zakodowane "najpierw książka, potem film". Podoba mi się zdanie, że skoro i tak mało czytamy to dobrze, że ludzie chociaż takie książki czytają !
OdpowiedzUsuńNie czytałam, bo... Nie wiem ;) Wolę inny typ książek. Ale z pewnością do kina nie pójdę, wolę książkę, bo zawsze książka jest w moim odczuciu lepsza niż film.
OdpowiedzUsuńKsiążki czytała, film widziałam, nie jest to może coś szałowego, ale narzekać nie będę, bo jest ok :)
OdpowiedzUsuńksiążkę czytałam utknęłam na drugiej części i się poddałam;p
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że porównywanie powieści jest czymś ciekawym i jest tematem wielu ciekawych prac :)
OdpowiedzUsuńOsobiście czytałam i nawet mi się podobało :)
A ja czytała wszystkie 3 tomy 3 razy:-)nie chodzi mi tu o wątki seksu ale o wątek psychologiczny Greya o tym jak ważne są początkowe lata dziecka jak można tak dziecko skrzywdzić sama jestem matką i w niektórych momentach łzy mi leciały jak można być tak bezdusznym:-( Filmu jeszcze nie widziałam ale na pewno oglądnę:-)
OdpowiedzUsuńhttp://edytaspisak.blogspot.com
W porównaniu do ksiązki to słaby ale tak ogólnie to całkiem spoko by był.
OdpowiedzUsuńOczywiście książka o wiele lepsza, ale film też niczego sobie :) Muzyka rewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie czytałam ;) Chociaż przyznaję, że po obejrzeniu filmu mnie trochę korci, choćby dla małego porównania :)
OdpowiedzUsuńnigdy na tę twórczość nie spojrzę :P
OdpowiedzUsuńmi się książki podobały :) ale widziałam tam Zmierzch pełną parą :D czytałam również, że to właśnie on był natchnieniem autorki :D filmu jeszcze nie widziałam, ale to pewnie kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać 3 lata temu i do tej pory nie mogę skończyć pierwszej książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam nie widzę ani wielkiego szału, anie wielkiego rozczarowania ;) Moim zdaniem oczekiwania co do filmu były z wygórowane i dlatego tak nisko został oceniony ;)
OdpowiedzUsuńĆwiczenia to podstawa! ;)
OdpowiedzUsuńhaha xd ćwiczenia przy greyu ? xd
UsuńHaha, co kto woli. W tym przypadku chodzi o gradient na paznokciach. :D
UsuńNice books!! ;)
OdpowiedzUsuńKisses from Spain.
Xoxo, P.
My Showroom
Nie czytałam książki, na film też się nie wybieram. Jakoś nie ciągnie mnie ten światowy hit ;)
OdpowiedzUsuńMi się strasznie podobała ścieżka dźwiękowa podczas filmu, genialna była !
OdpowiedzUsuńobserwuję:)
http://xblueberrysfashionx.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze ani nie oglądałam :)
OdpowiedzUsuńoglądałam ale nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Anru
Moim zdaniem ludzie źle podchodzą do tych książek... Większość widzi tu tylko zwykłego erotyka i pojawiają się hejty. Moim zdaniem książki nie są takie złe, ale jeśli spojrzymy na nie jak powieść o chorym człowieku, który wiele przeżył itd. Scen erotycznych jest dużo i to się sprzedało.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem film może być ciężki do zrozumienia dla kogoś kto nie czytał książek...
Nie czytałam książki ani nie oglądałam filmu, jedynie słyszałam negatywne opinie o filmie ale może skuszę się i mimo wszystko go obejrzę.
OdpowiedzUsuńCzytałam książki i podobały mi się bardzo :) idąc na film liczyłam się z tym, że to nie będzie to co w książce no ale... poszłam :) moje wrażenia to - rzeczywiście to nie to samo co ksiażka :D ale nie był najgorszy ! Historia romantyczna, nakręcona bardzo z humorem i nakrapiana seksem. Poza tym ten aktor jest tak magnetyczny, że poszłabym na ten film jeszcze raz zeby go zoabczyć :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie przereklamowane :( Obserwuje.
OdpowiedzUsuńekranizacja to katastrofa. książki są ok. polecam trylogię o Crossie Sylvii Day :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczęłam czytać, ale za bardzo przypominały mi Greya i sobie odpuściłam. :)
Usuńnie mam pojęcia dlaczego tak głośno o greyu...
OdpowiedzUsuńChyba tylko ja tego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńKsiążek nie czytałam, ale byłam na filmie w kinie i według mnie był bardzo przeciętny, ale z drugiej strony wiem, że to nie koniec historii, dlatego w przyszłości pewnie obejrzę kolejne części :)
OdpowiedzUsuńprzyznaję, że całą trylogię Greya przeczytałam w oka mgnieniu, bo co tu ukrywać napisana została bardzo przystępnym i prostym językiem. film chcę obejrzeć, bo skoro przeczytałam książkę, to i film wypadałoby zobaczyć :P
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie ani ten film ani książka.
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie czytania 3 części ;)
OdpowiedzUsuńCałą trylogię tak jak Ty czytałam wtedy, gdy nie było jeszcze takiej sensacji (chyba z 2 lata temu?). Mi się podobała, ale na filmu nie zamierzam oglądać :P
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka stron i dziwię się, jak ktoś mógł to czytać. Tekst napisany okropnie, nie dało się tego czytać. Film obejrzę, ale na spokojnie, bez szału. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i nie zamierzam, ale na film się kiedyś na pewno skuszę :)
OdpowiedzUsuńksiążkę czytałam i w miarę mi się podoba. Natomiast fimu jeszcze nie widziałam, ale w weekend nadrobię;p
OdpowiedzUsuńksiązka tak, film jak dla mnie to klapa
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu, i powiem, ze jakoś mnie nie ciągnie do tego :) Wydaje mi się, że gdyby nie ten seks zawarty w książce/filmie to nie byłoby takie szału na to. Jedynie co mi się spodobało z tego wszystkiego to piosenka z filmu "Love me like you do" :) Ale kto wie, może kiedyś zobaczę film z ciekawości, o co tyle szumu :)
OdpowiedzUsuńMnie nie ciągnie ani do książki ani do filmu :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jak dla mnie kiepska,nie dobrnęłam do 3 tomu.Filmu nie oglądałam i jakoś nie bardzo mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie...Ekranizacja nie spełniła moich oczekiwań :-/ Aktorzy są zupełnie do niczego...
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię, ale nie wspominam jej jakoś dobrze. Na film się nie wybieram, ale za to bardzo podoba mi się ścieżka dźwiękowa ;)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam jedynie pierwszą część i nie mam zamiaru sięgać po kolejne, a na filmie nie byłam i nie żałuję ;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, nie oglądałam, i nie mam tego w planach ;)
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, ale przyznam że po tym ile się o nim nasłuchałam- ciągnie mnie go obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńMojej opinii chyba nikt się nie doczeka, bo mnie to kompletnie nie zainteresowało.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę pierwszą książkę tej serii i następnie zamierzam obejrzeć film. Książka jest okey, wciąga. Mam jednak wrażenie, ze polskie tłumaczenie jest beznadziejne. Następną część planuję przeczytać w języku oryginalnym i zobaczymy, czy to tylko tłumaczenie jest takie złe, czy rzeczywiście autorka nie potrafi dobrze pisać.
OdpowiedzUsuńMi film do gustu nie przypadł :/
OdpowiedzUsuńwspólna obs ? zacznij i daj znac http://paperlifex33.blogspot.com/
Widziałam film i byłam zawiedziona (nie czytałam książki) jednak jestem ciekawa co będzie dalej i zastanawiam się nad sięgnięciem po książkę.
OdpowiedzUsuńja zaczęłam czytać greya w oryginale, ale jak dla mnie ta książka jest napisana takim beznadziejnym językiem, że nawet nie miałam ochoty jej kończyć ;) jak miałam naście lat to czytałam zmierzch i lepiej wspominam te książki haha ;) a film widziałam i nie był jakiś genialny, ale zły też nie -kto co lubi ;)
OdpowiedzUsuńKsiążek nie czytałam, ale wczoraj oglądałam film i skutecznie mnie odstraszył.
OdpowiedzUsuńNie chodzi mi już o film sam w sobie, bo nie znam się na tym na tyle, żeby oceniać, nie jestem krytykiem filmowym, ale historia... Jak można wymyslić tak chory związek? Najbardziej martwi mnie to, że filmem oraz książką interesuje się zdecydowanie ZA MŁODA WIDOWNIA. Myślę, że osoby starsze potrafią już zrozumieć, że taki układ to totalne zboczenie i obrzydliwe zmiany w psychice, ale dziewczynki czy chlopcy w wieku 15-16 lat? Pewnie, że zaimponuje im postać Greya i za pare lat będziemy mieli chore społeczeństwo.
Bardzo mi się nie podoba historia przedstawiona w filmie (o ksiazkach sie nie wypowiem, bo nie czytalam).
Poprosiłam mojego faceta, żeby znalazł mi jakąś książkę do czytania i znalazł właśnie to. Druga część całej trylogii była najlepsza ze względu na postać Greya i jego przeszłość. Co do filmu wiadomo, że w porównaniu do ilości wątków w książce będzie kiepski. Pewnie gdybym nie przeczytała książki to film bardziej by mi się podobał. Na filmie w kinie było sporo nastolatek, które śmieszyło to, że Anastasia miała włosy na nogach, bo pod światło było widać, ekscytujące! Także nie wiem czy ten cały Grey to porno dla mamusiek, raczej dla nastolatek...
OdpowiedzUsuńMuzyka z filmu dla mnie jest ekstra, ale każdy ma swój gust.
Jak dla mnie porażka. Kiepska książka i jeszcze gorszy film...
OdpowiedzUsuń