Nie o pączkach chcę dzisiaj napisać, ale o książce „Kim moglibyśmy być, gdybyśmy nie byli nami” autorstwa
Alberta Espinosa. W tej chwili zaczyna się problem, bo nie do końca wiem jak ją opisać.
Jest to dość specyficzna, żeby nie powiedzieć dziwna książka, ale z drugiej strony jedna z
piękniejszych jakie czytałam. Dopóki nie poleciła mi jej koleżanka, nigdy nie
słyszałam o tej książce. Może i opis nie jest szczególnie zachęcający, a już na
pewno dla osób, które nie lubią obcych i takich klimatów. No powiem jedno, nie
sugerujcie się tym.
Świat Marcusa rozpadł
się po śmierci matki. Mężczyźnie ciężko pogodzić się z tą stratą, a jako
lekarstwo uważa lek, dzięki któremu przestanie spać. Bohater dostaje telefon z
policji, bo ta potrzebuje jego niezwykłych umiejętności, Marcus potrafi
odczytywać przeszłość każdej osoby, gdyż podejrzewają, że złapali obcego. W
międzyczasie na drodze mężczyzny staje pewna tajemnicza dziewczyna.
Esponosa zawarł tu wiele wątków, problemów. Pisze o
przemijaniu, stracie bliskich, cielesności. To już od czytelnika zależy co w
niej znajdzie. Mimo, że poruszane są dość poważne kwestie to książka napisana
jest lekkim językiem i bardzo szybko się ją czyta, a po za tym jest krótka.
Skłania do refleksji i przemyśleń na temat życia, ale pozostawia po sobie nadzieję.
Wspomnę tylko, że nie spodziewałam się takiego zakończenia, byłam strasznie
zaskoczona. Muszę przyznać, że tytuł jest dość intrygujący i bardzo mi się
podoba, tak samo jak okładka. Czytałam tylko jedną książkę Esponosa, ale jego
styl pisania przypadł mi do gustu i jestem bardzo ciekawa jego innej książki, która została wydana w Polsce. Myślę, że na tym skończę, bo nie chce Wam za dużo o niej napisać. Bardzo mi się spodobała i z całego serca Wam ją polecam. ;)
Jak tam Wasz tłusty czwartek? Znacie tę książkę lub jej autora?
"Finders Keepers"
Nie znam tej książki choć bardzo lubię czytać. Dziś robiłam faworki niestety na pączki już nie znalazłam czasu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja nie umiem takich cudów robić ( pączki ) ... możesz mi jednego przeslac bo takei wlasnorecznie robione sa o wiele lepsze :D
OdpowiedzUsuńHm, nigdy nie słyszałam o tej książce i pewnie gdybyś o niej nie napisała nigdy bym się nie dowiedziała, że istnieje, a byłoby szkoda, bo wydaje się być naprawdę dobra. Gratuluję pierwszych w życiu pączków i w sumie trochę zazdroszczę, bo ja bym nie odnalazła chęcie (ale i tak zjadłam tylko jednego!).
OdpowiedzUsuńhttp://livrau.blogspot.com/
pączki super:P ja nie umiem... Książki nie czytałam, właściwie nie słyszałam o niej :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tytuł ....
OdpowiedzUsuńja już na pączki nie mogę patrzeć:P
OdpowiedzUsuńja dziś makowczyk wcinam:D
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za pączkami, ale jednego zjadłam:)
OdpowiedzUsuńO książce nie wiedziałam, ale może kiedyś po nią sięgnę:)
Pozdrawiam!
u mnie to były z Biedronki pączki, też dobre :p
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj nie jadłam pączków i nie jest mi smutno :) :P
OdpowiedzUsuńA książkę chętnie przeczytam ... Skoro polecasz :D
Tytuł bardzo zachęcający - brzmi bardzo mądrze i wręcz metafizycznie.
OdpowiedzUsuńU mnie pączkowa katastrofa. nie piekłam,ale kupowałam. Jeden byłtak niedobry, że się nie dało go zjeść, najgorszy pączek jakiego miałam w ustach :-(
OdpowiedzUsuńJa zjadłam wczoraj 3 pączki :)
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają bardzo profesjonalnie!
Zjadłam siedem :D Więcej nie było, a miałam ochotę :<
OdpowiedzUsuńksiążka chyba nie dla mnie ;) a u mnie zamiast pączków były faworki :)
OdpowiedzUsuńksiążki nie czytałam, a pączków mnóstwo zjadłam xd
OdpowiedzUsuńPączki wyglądają bardzo ładnie i apetycznie - w cale nie widać, że to Twój debiut:)
OdpowiedzUsuńA co do książki to rzeczywiście tytuł jest intrygujący. Wydaje mi się, że jest to lektura dla mnie.
Pączki wyglądają pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńA książkę koniecznie muszę przeczytać:)
A ja się wczoraj objadłam pączkami Babci, chruscikami Mamy i jeszcze swoimi muffinkami:PP
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki ten opis pierwszy jest nieco nagmatwany, ale i tak mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńja również nie pogodziłabym się ze stratą mamy lub taty.. ciężki okres mnie kiedyś czeka :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie zapowiada się ta książka :]
OdpowiedzUsuńZjadłam tylko 2 pączki, bo nie przepadam za nimi ;) A książkę wpisałam na listę, zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńja lubię pączki lecz w ten dzień za słodko mi było po jednym :D
UsuńW czwartek zjadłam dwa pączki.
OdpowiedzUsuńNie są idealne! Chyba żartujesz! Wyglądają przepysznie! Też bym chciała umieć zrobić takie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie; www.homemade-stories.blogspot.be
Nie znam książki, nie znam autora, pączków się najadłam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale może być ciekawa.
OdpowiedzUsuńSądząc po tytule tej książki myślałam, że jest zbyt 'gkeboka' a tu mówisz, że lekka :) jak widać nie ocenia się po okładce ;)
OdpowiedzUsuńPaczki wygladaja apetycznie, gratuluje :)! Ksiazka faktycznie wydaje sie byc ciekawa, lubie pozycje, ktore sklaniaja do refleksji.
OdpowiedzUsuńKsiążka tematycznie nie jest dla mnie, ale brzmi naprawdę ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książkę ! :D
OdpowiedzUsuńA jak przeczytałam Tytuł postu i zobaczyłam pączki to pomyślałam " Ja byłabym pączkiem " :D
Nigdy nie słyszałam o tej książce, muszę sobie zapisać gdzieś jej tytuł:)
OdpowiedzUsuńTej książki niestety nie czytałam, ale pączki wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam.. ale rzadko czytam, chyba że coś naprawdę mnie zaciekawi. Pączki wyglądaj bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, niecodzienna.. :) ja tez na co dzień nie jadam paczki, a w tłusty czwartek skusiłam sie na 3 heh ;P
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki :(
OdpowiedzUsuńnie znałam wczesniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Anru
Ja raz w życiu robiłam pączki :) za to bardzo lubię jeść donaty czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńdomowe pączki są najlepsze!!!
OdpowiedzUsuńJa nie znam tego autora niestety :( A tłusty czwartek minął bardzo słodko :D
OdpowiedzUsuńRównież rzadko jem pączki ale w czwartek jak najbardziej na jednego się skusiłam :)
OdpowiedzUsuńNic nie pobije domowych pączusi :)
OdpowiedzUsuńLooks delicious!
OdpowiedzUsuńPlease click on the Romwe banner of my post
http://helderschicplace.blogspot.com/2015/02/im-lovin-it.html
pączki <33333
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na dwa trwające konkursy :)
http://feel-the-beauty-everywhere.blogspot.com/2015/01/konkurs.html
http://feel-the-beauty-everywhere.blogspot.com/2015/02/konkurs.html
narobiłaś mi ochoty na pączki...
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa książka, o której dowiaduję się dziś z bloga :)
OdpowiedzUsuńautora ani książki nie znam
OdpowiedzUsuńza pączkami nie przepadam, ale takie domowe bym zjadła:)
Dziwne, ale kiedyś już się nad tym zastanawiałam i to nie raz :D doszlam jednak do wniosku że najlepiej być sobą :) pączki musiały być pyszne :) ja co roku pomagam mamie w ich przygotowaniu :)
OdpowiedzUsuńja pączki zazwyczaj jem raz do roku, w tłusty czwartek:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś sobie zakupiłam tę książkę i również zostałam zaintrygowana tytułem i fajną okładką :) Dopiero teraz buszuję w internecie w poszukiwaniu jakiejś recenzji lekturki, która umili mi dzisiejszy, i też pewnie jutrzejszy, wieczór. Myślę, że mi się spodoba. Tak jak Twój blog. Jestem tu pierwszy raz, ale już wiem, że na pewno nie ostatni :)
OdpowiedzUsuńA pączki wyglądają smakowicie, musiały być pyszne! Choć ogólnie niezbyt je lubię to na takie domowej roboty zawsze się skuszę :)