czwartek, 27 lutego 2014

Mus do ciała- Farmona

Jak powszechnie wiadomo balsamowanie ciała jest bardzo ważnym punktem w pielęgnacji. Jednak znalezienie kosmetyku, który zadowoli nas pod każdym względem jest dość trudne, bo zawsze jest jakieś ale. Czy to zły zapach, nawilżanie, konsystencja. Z tym ostatnim mam problem, bo nienawidzę wszelkich maseł do ciała, bo są zwyczajnie za gęste. Ostatnio znalazłam kosmetyk, który jest godny polecenia, a chodzi mi o Mus do ciała z Farmony. Posiadam wersję melon i arbuz, ale na rynku dostępne są jeszcze figi i daktyle oraz brzoskwinia i mango.



Od producenta:
Cudownie lekki mus do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych oraz rześkim zapachu świeżego melona i dojrzałego arbuza.
SOCZYSTE ORZEŹWIENIE CIAŁA I ZMYSŁÓW! ZASMAKUJ OWOCOWEJ RADOŚCI!
Arbuz to niezwykle soczysty i orzeźwiający owoc, uprawiany w odległych Indiach i mistycznych Chinach od niepamiętnych lat. W połączeniu z intrygująco słodkim zapachem melona tworzy doskonałą harmonię, przepełnia radością i przenosi myśli w kolorowy świat owocowej radości. Dzięki zawartości afrykańskiego masła karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Na długo pozostawia na skórze radośnie świeży, soczysty zapach, który pobudza i orzeźwia

Działanie: nawilża, odżywia i ujędrnia, przywraca skórze aksamitną gładkość, pobudza i orzeźwia

Skład:
Składniki aktywne- masło Karite
Składniki INCI:
Aqua (water), Ethylhexyl stearate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Propylene glycol, Glyceryl stearate citrate, Paraffinum liquidum (mineral oil), Cetearyl alcohol, Glyceryl stearate, Parfum (fragrance), Butyrospermum parkii (shea) butter, Helianthus annuus (sunflower) seed oil, Panthenol, Morinda citrifolia (noni) fruit extract, Zingiber officinalis (ginger) root extract, Allantoin, Acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer, Xanthan gum, Disodium edta, Sodium hydroxide, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Bha, Benzyl benzoate, Limonene, CI 19140, CI 42090.



Zapach:
Znam dobrze ten zapach, ale nie mogę sobie przypomnieć skąd. Od kiedy pierwszy raz powąchałam mus próbuję sobie to przypomnieć. Bez problemu można doszukać się nuty melona i arbuza. Generalnie zapach jest piękny. Mogłabym go wąchać i wąchać bez końca. Po aplikacji jest on dość długo wyczuwalny na skórze, co jest wielkim plusem.


Konsystencja:
Jak już pisałam wcześniej, jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o konsytuację kosmetyków do ciała. W tym przypadku mamy do czynienia z jasnozieloną, bardzo lekką i dość rzadką substancją, na której wchłanianie nie musimy czekać wiekami. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze.



Opakowanie:
Kosmetyk znajduje się w sporym, plastikowym słoiku. Jest on zabezpieczony sreberkiem. Dodam, że ten plastik jest dość miękki, ale nie stanowi to żadnego problemu. Sama szata graficzna jest typowa dla kosmetyków z tej serii, bardzo mi się podoba.

Działanie:
Mus na pewno nawilża skórę, może nie jest to jakieś wybitne nawilżenie, ale mnie zadowala. Po użyciu skóra staje się gładka i przyjemna w dotyku. Ujędrnienia nie zauważyłam, ale bądźmy szczerzy skóra ma się ujędrnić dzięki musowi do ciała? Jasne..


Cena:
Ja zapłaciłam ok.9 zł/ 275 ml (w Biedronce), a na stronie producenta można go kupić za 13 zł.

Jest to bardzo przyjemny produkt w sam raz na zbliżające się lato. Piękny zapach, lekka konsystencja i dość dobre nawilżenie czego chcieć więcej za taką cenę? Na pewno skuszę się na inne wersje zapachowe.

A teraz przyznajcie się ile pączków zjedliście? Jakie pączki najbardziej lubicie? Najlepsze pączki są bez nadzienia, a jak już to z serem. Ja zjadłam aż 5 (w tym trzy takie nieduże, domowe), więc nie jest najgorzej, ale nie wykluczam, że może jeszcze jakiegoś zjem. No w końcu jeden taki dzień w roku. :)




Miałyście ten mus do ciała, a może używałyście innych? Lubicie taką formę balsamów?


"Dirty Little Secret"




39 komentarzy:

  1. Dostałam na święta piernikowy zestaw Farmony - kosmetki pachną tak obłędnie, że ma ochotę poznać zapachy innych produktów Farmony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo pisałam o nim ostatnio :) cudownyy!! mój ulubiony
    ubóstwiam !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden kupiłam ale miał tak słodki zapach, że nie dało się go używać i leży tak sobie ;)
    pusta-szklanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam te musy do ciala! Wgl uwielbiam owocowe kosmetyki! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. musów nie używałam, przeważnie stosuję niebieski nivea - na przemian z innymi balsamami - ale i tak wiernie wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze nigdy nie używałam musów ale chyba w końcu się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja zjadłam tylko jednego ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam żadnego z tych musów, ale muszę przyznać, że w sklepach zawsze kuszą mnie swoją szata graficzną:)

    OdpowiedzUsuń
  9. musów nie używałam.
    zjadłam 3 pączki, takie "na bogato" :D z bitą śmietanką, dżemem, budyniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam kosmetyki tutti frutti ! Ale tego musu jeszcze nie miałam !!: D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja uzywam z ziaji i avonu :D

    OdpowiedzUsuń
  12. 3mam kciuki za "dobicie" do końca 4 książki - no i oczywiście czekam na podsumowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wciągnęłam 3 pączusie ;P Musy od Farmony miałam chyba wszystkie wersje, mimo parafiny w składzie, lubiłam je, ale mam teraz taką kolejkę balsamowo.masełkową, że heej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ajajaj kocham pączusie :)
    http://veneaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam owocowe musy do ciała;)
    pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam taki cynamonowy i pachnie jak ciasteczka. *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam go, a pączków zjadłam z 6 :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Może być fajną i niedrogą alternatywą dla innych balsamów ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Tutti Frutti chyba w każdej postaci. Generalnie miałam już prawie wszystko, tą wersję zapachową bardzo lubię :) Moją faworytką jest chyba mango & brzoskwinią, powąchaj kiedy będziesz miała okazję, jeśli oczywiście jeszcze nie znasz :)

    OdpowiedzUsuń
  20. musi pięknie pachnieć ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Wciąż żałuję, że nie kupiłam go w Biedrze - niewysoka cena, a zapach może być ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. maamo, one tak pięknie wyglądają! musze je mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm... wygląda świetnie. Osobiście używam balsamu Yves Rocher. Jak się skończy, poszukam kolejnych. :)
    Pączka zjadłam tylko 1. Niezdrowe. :D

    OdpowiedzUsuń
  24. muszą genialnie pachnieć! samo opakowanie jest świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo lubie ich musy chociaz tych "smakow" jeszcze nie testowalam...

    OdpowiedzUsuń
  26. miałam kiedyś mus z Avonu i lubiłam go :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale te musy muszę pięknie pachnieć! :)

    http://freshisyummy.blogspot.com/2014/03/let-go-for-tonight.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Wolę jednak masła do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobra recenzja. Na pewno komuś się przyda :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja również miałam okazję używać tego MUSU - i bardzo mile go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń